Wyposażenie domowe

Opis

Akumulatorowy odbiornik radiowy z ładowarką [DMR301] Makita

Stereofoniczny odbiornik radiowy z wbudowaną ładowarką i Bluetooth Makita DMR301 z cyfrowym wyświetlaczem, dostarczany bez akumulatora i ładowarki, pakowany w kartonie.

- akumulatorowy odbiornik radiowy z wbudowaną ładowarką akumulatorów Li-Ion CXT (10,8 V / 12 V max) oraz LXT (14,4 V / 18 V),
- czas ładowania akumulatora BL1860B (18 V / 6,0 Ah) wynosi 100 min,
- 2-głośnikowy system stereo,
- radio zapewnia czysty dźwięk nawet w czasie ładowania akumulatora,
- kompaktowy odbiornik radiowy zapewnia możliwość odbioru stacji radiowych FM lub DAB/DAB+,
- posiada podświetlany wyświetlacz cyfrowy z funkcją wyświetlania informacji o stanie ładowania akumulatora,
- wyposażone jest w Bluetooth klasy 2 z możliwym zasięgiem do 30 m w dobrych warunkach radiowych (zasięg optymalny wynosi 10 m),
- za pomocą systemu Bluetooth może odtwarzać muzykę zapisaną np. na telefonie,
- radioodtwarzacz wykonany jest w klasie ochrony IP64 - odporny na kurz i słaby deszcz (przy zasilaniu akumulatorowym),
- wyposażone w 2 porty USB umożliwiający ładowanie urządzeń mobilnych,
- może być używane jako głośnik stereo po podłączeniu innego źródła dźwięku (wejście AUX),
- odbiornik radiowy posiada gumowany uchwyt przestawiany o 90°,
- w tylnej części obudowy umieszczono praktyczny otwieracz do butelek,
- nie współpracuje z akumulatorami Ni-Cd oraz Ni-Mh oraz akumulatorami Li-Ion typu G,
- dostarczany jest bez akumulatorów i ładowarki, pakowany w kartonie.

PARAMETRY TECHNICZNE RADIA BUDOWLANEGO MAKITA [DMR301]:

- moc wyjściowa:
10,8V: 1,2W x 2,
14,4V: 2,2W x 2,
18V: 3,5W x 2, - zakres częstotliwości FM: 87,5 - 108 Mhz,
- zakres częstotliwości DAB/DAB+: 174.928 - 239.200 MHz,
- wersja Bluetooth: 5,0,
- zasięg transmisji:
możliwy: do 30 m,
optymalny: do 10 m,
- głośnik: O 89 mm x 2,
- wymiary: 268 x 185 x 305 mm,
- waga (EPTA): 5,9 - 6,6 kg

WYPOSAŻENIE RADIA BUDOWLANEGO MAKITA [DMR301]:

- zasilacz AC 230V / DC 24V 120W,
- 2x Bateria LR6 / AA,
- instrukcja obsługi.

Komentarze